Czym grozi budżetowe naprawianie autoklawu?

Czym grozi powierzenie naprawy autoklawu "Złotej Rączce"?
Co prowadzi do kosztownej awarii autoklawu?
Dlaczego naprawiając autoklaw należy stosować się do wytycznych producenta a nie własnych patentów?

Awaria autoklawu potrafi szarpnąć po kieszeni, więc niektórzy szukają alternatywnego sposobu usuwania usterek. Nie inaczej było w przypadku autoklawu Lafomed, który z niewiadomego nam powodu doznał uszkodzenia zbiornika wody. Ktoś wpadł na pomysł, że zamiast wymieniać uszkodzony zbiornik na nowy, można go skleić klejem na gorąco. Być może gdyby ten ktoś prawidłowo przygotował powierzchnie sklejane i zastosował odpowiedni klej odporny na temperaturę i wodę, operacja by się udała. Niestety, co widać po spoinie znajdującej się na felernym zbiorniku, proces klejenia wykonano nieprofesjonalnie. Efektem tego było rozszczelnienie się zbiornika i wyciek wody, która przez jakiś czas kapała na pompę próżniową (widoczne ślady rdzy), aż finalnie trysnęła na elektronikę paląc płytę główną i doprowadzając do zwarcia. 

 

Koszt naprawy tak uszkodzonego autoklawu, w porównaniu do kosztów wymiany pękniętego zbiornika na nowy jest kosmiczny. Dlatego warto o tym pamiętać oddając swe urządzenie do "Złotej Rączki", która ma ciekawe patenty na tanie naprawy, choć niekoniecznie zgodne ze sztuką. Autoklaw, o czym wiele osób zapomina, to zarówno urządzenie ciśnieniowe jak i medyczne. Nie tylko więc części zamienne muszą być odporne na skrajne warunki w jakich on pracuje, ale na dodatek każda naprawa powinna być odnotowywana w paszporcie technicznym i raportowana do producenta lub jego przedstawiciela. Wszak autoklaw to podstawowe urządzenie w gabinecie zapobiegające zakażaniom pacjentów i dlatego do jego serwisowania dopuszczone są wyłącznie osoby posiadające rekomendację producenta lub jego przedstawiciela. Dzięki temu zapewnione jest bezpieczeństwo nie tylko samego urządzenia, ale przede wszystkim pacjenta.